czwartek, 13 czerwca 2013

Prace ogródkowe.

Gdy tylko pogoda na to pozwala (choć ostatnio ciągle lało) idę pracować do ogródka. Tam zawsze jest coś do roboty. Ostatnio trochę dłubię w moim ogródku. Staram się zagospodarować drugą część. Dosypuję żwirek i dosadzam nowe rośliny. Ciągle mi jednak ich mało. Ostatnio przytargałam od rodziców starego iglaczka i tchnęłam w niego nowe życie. 
Dokupiłam też kilka trawek i azalię japońską tym razem na 100% różową. Poprzednia, którą kupiłam miała być różowa, a okazałą się... biała. 




Do jesieni planuję obsypać resztę ogrodu żwirem i dosadzić kilka nowych roślinek. Na pewno Miskanta zebrano, kilka trawek, żurawki, pierisa, bo poprzedni się zepsuł.
Kiedyś chciałabym mieć piękną magnolię, ta która rośnie u nas na działce nie kwitnie. 
Oprócz ziemnych prac, zawsze znajdzie się coś do malowania. Robimy dalszą część ogrodzenia, więc ciągle desek przybywa. 

Mieszkamy w tym domu, a w zasadzie tylko na jego piętrze prawie od 3 lat. Dom dostaliśmy od cioci. Dobudowaliśmy jeden cały poziom i tak sobie przy nim dłubiemy od 2008. Może kiedyś jak już będzie co pokazać to wstawię foto przed i po. Dom i jego obejście przeszły całkowitą metamorfozę. Latem robimy głównie prace podwórkowe. Na ten rok zaplanowaliśmy wymianę okien na parterze, wymianę bramy wjazdowej i dalszej części płotu oraz ocieplenie budynku wraz z elewacją. Co wyjdzie z ostatniego punktu zobaczymy, plany są. Wszystko zależy oczywiście od finansów, bo posiadanie domu, to każdy dobrze wie, to jak worek bez dna.

 Poniżej wymarzony prezent naszej Lenki na Dzień Dziecka - pistolet na bańki mydlane. Na początku byłam strasznie zła, bo nie puszczał baniek, ale już go opanowaliśmy i daje nam dużo radości. Tak na marginesie to kolejny sprzęt do baniek jaki mamy. Mała jest wielką fanką baniek.




 Moje dziecko jeszcze śpi, więc zmykam sprzątać. Potem idziemy oczywiście pobawić się na dworze.

Życzę wam miłego dnia!



3 komentarze: