Majo jest kobiet, które nie uwielbiałyby wyprzedaży. Ja znam jedną, ale ona nawet nie lubi zakupów... Wybrałam się wczoraj na małe zakupy do Bielska. W jednym z centrów handlowych trwa właśnie likwidacja jednego sklepu z niemieckiej sieci Takko. Mają promocję wszystko minus 50%. Rabat dotyczy także rzeczy już przecenione. Jeśli chodzi o ubrania damskie, to jakoś nic mnie tam specjalnie nie urzekło. Dla siebie kupiłam nowy zapas bielizny i spodnie dresowe. Mojego M. obkupiłam w t-shirty i bieliznę. Jednak najbardziej cieszę się z zakupów oczywiście dla mojej córki.
Jestem jedną z tych mam co to dla siebie nic nie mogą w sklepie znaleźć, ale dla dziecka zawsze coś wyszperają. Ostatnio jednak się powstrzymuję, nie kupuję co popadnie, bo przecenione, ale analizuję czy to np. nie już 10 t-shirt. Lenka dostaje dużo ubranek w prezencie od kochanej cioci, więc ja staram się jej szafę uzupełniać tylko o tzw: "perełki" lub o rzeczy, naprawdę nam potrzebne. Zawsze też kupuję rzeczy większe o rozmiar. Obecnie Lenka nosi rozmiar 86-92, to ja kupuję 98 jeśli coś nam nie jest potrzebne na już.
Wczoraj kupiłam dla małej zestaw 5 par skarpetek za 7,99 ( przecena z 24,99). Najbardziej ucieszyłam się z marynareczki i szalika w stylu marynarskim.
Żakiecik 24,99zł
Szalik 7,99zł
Myślę, że za taką cenę było warto, bo i gatunkowo bardzo fajne.
P.S. Na Podbeskidziu leje już nieustanie 4 dzień. Czy u was tez jest taka pogoda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz