poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Przyznaję się chomik ze mnie...




Czasem tak mam, że szkoda mi się z czymś rozstać, albo coś kupię i o tym zapominam. Potem gdzieś to upycham pod łóżkiem, na poddaszu czy na dnie szafy.

Od piątku prace ogrodowe poszły w odstawkę, bo nabawiłam się wiosennej grypy i zapalenia krtani. Mam za to czas, aby "odgracić" trochę dom. Część już niepotrzebnych rzeczy ląduje w koszu, część oddam do kontenera, a resztę postanowiłam odsprzedać. Koniec sentymentów. Najczęściej są to rzeczy po mojej córce, które już są za mała albo niepotrzebne. A co najważniejsze w domu zrobi się więcej miejsca i jeszcze jakiś zaskórniak będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz