Druga połowa poza domem, córka grzecznie się bawi ciastoliną (nasz ostatni hit, ale o tym innym razem), a ja zabrałam się za ostatnią partię pierniczków. Ciasto siedzi w lodówce, więc mam chwilę. Ostatnio mam spore zaległości, ale może uda mi się je choć trochę nadrobić.
U mnie już pachnie świętami, choć choinki jeszcze nie ma. Jutro zabierzemy się za jej ubieranie.
A teraz kilka fotek z mojego świątecznego domu. Bombek szklanych jak na
lekarstwo, bo mam w domu małe paluszki, które uwielbiają wszystko co
się świeci, więc u nas bardziej ekologicznie...
Gwiazda z drewna to miły prezent od mojego M.
Ciąg dalszy nastąpi....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz