Niedziela to dzień kiedy nigdzie się nie spieszymy, a spędzamy wspólnie. Czasem w niedzielę nadrabiam zaległości domowe lub robię coś dla siebie. Tak jest też dziś. Ze względu na chorobę dziecka zmiany weekendowe uległy zmianie, postanowiłam wykorzystać niedzielę na pracach ręcznych. Tak oto powstał mój wielkanocny wieniec, który zawiśnie na naszych drzwiach. Wykonany został ze skrawków tkanin, maleńkich jajeczek styropianowych, gałązek bazi i piór. Z rozpędu powstały 2, więc może ktoś jest zainteresowany...
Jutro zawitam tu z tym czym się ostatnio zajmuję po godzinach, a co sprawia mi ogromną przyjemność. Ciekawi? Zapraszam tu jutro...
Miłego leniuchowania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz