Z okazji zbliżającej się wiosny postanowiłam wprowadzić kilka zmian w naszym domu. Na pierwszy ogień poszedł salon. Ile ja czasu marzyłam o zmianie koloru ścian, z okropnego zielonego na coś bardziej neutralnego. Wreszcie udało się przekonać mojego M., że zmiana jest koniecznością i efekt jest jak dla mnie powalający.
Zerknijcie sami:
(To zawiniątko na kanapie to moje gorączkujące dziecię.)
Brakuje jeszcze maskownicy na kable, ale musiałam Wam go już pokazać. Planuję dokupić jeszcze szafkę Besta. Wtedy meble będą na całej ścianie. Do wymiany jest też zasłona. Najlepiej na coś jednolitego i grubszego.
Niestety zdjęcia nie oddają faktycznego wyglądu, gdyż aparat nie daje rady przy takiej pogodzie. Ja jednak ze zmian w salonie jestem bardzo zadowolona i wreszcie zaczęłam go lubić. Jednak już obmyślam kolejne zmiany w moim domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz