środa, 26 lutego 2014

Salonowe zmiany...

Z okazji zbliżającej się wiosny postanowiłam wprowadzić kilka zmian w naszym domu. Na pierwszy ogień poszedł salon. Ile ja czasu marzyłam o zmianie koloru ścian, z okropnego zielonego na coś bardziej neutralnego. Wreszcie udało się przekonać mojego M., że zmiana jest koniecznością i efekt jest jak dla mnie powalający. 

Zerknijcie sami: 





(To zawiniątko na kanapie to moje gorączkujące dziecię.)


Brakuje jeszcze maskownicy na kable, ale musiałam Wam go już pokazać. Planuję dokupić jeszcze szafkę Besta. Wtedy meble będą na całej ścianie. Do wymiany jest też zasłona. Najlepiej na coś jednolitego i grubszego.

Niestety zdjęcia nie oddają faktycznego wyglądu, gdyż aparat nie daje rady przy takiej pogodzie. Ja jednak ze zmian w salonie jestem bardzo zadowolona i wreszcie zaczęłam go lubić.  Jednak już obmyślam kolejne zmiany w moim domu.

niedziela, 9 lutego 2014

Jestem, choć mnie nie ma...

Od stycznia zaczęłam nową pracę. Mam wiele na głowie, a czasu dużo mniej. Niestety starcza go ostatnio tylko na przeglądanie blogów, ale już na pisanie niestety nie. 
Muszę jednak to zmienić. Planuję kilka zmian w domu, więc na pewno Wam o nich opowiem. 

Oprócz tego pracuję nad dzieleniem się z tego co sprawia mi przyjemność z innymi. O tym też wkrótce.
A teraz zmykam, bo obiecałam mojej 3-latce wypad do kawiarni. Tak naprawdę jej pierwszy. Wszystko przez to, że ostatnio, gdy kupowałam ciasto na imprezę zapytała się mnie: "Mamo, a czy w tym sklepie się siedzi?":) Więc idziemy posiedzieć i może będą też lody.

A poniżej zdjęcie Zimy 2014 w górach. A może raczej wiosny? Zdjęcie zrobione w zeszłym tygodniu na spacerze niedzielnym.