Nasz Tatuś zajęty był w niedzielę sprawami zawodowymi, więc postanowiłyśmy zrobić sobie damskie popołudnie. Po kilku dniach deszczowych w niedziele wyszło wreszcie słoneczko.
Był spacer, plac zabaw i pierwszy raz Lenka miała okazję pojeździć na "prawdziwej" karuzeli. Były też łzy, bo najpierw chciała pojeździć z innymi dziećmi, a potem bała się wsiąść na nią sama i mama też musiała.
A tak było:
Z Topielcem zdjęcia nie mamy, bo Lenka się bała:)
Zapraszamy w góry!